Jakie filmy z wątkami LGBT warto obejrzeć? Cz. I
Istnieją
takie filmy, które raz obejrzane - pozostają w nas na zawsze.
Poruszają, uczą lub wywołują uśmiech na twarzy. Mam kilka takich filmów,
do których z różnych powodów chętnie wracam. Nie ukrywam, że także ze
względu na tematykę LGBT. Poniżej wymienione produkcje szczególnie
przypadły mi do gustu. Dorastając i godząc się z samym sobą dobrze jest
zobaczyć, że nie jest się jedyną osobą na świecie, mającą takie
problemy. Niektóre z tych filmów uczą akceptacji, pokazują konsekwencje
jej braku i mam nadzieję, że pozostawią ślad w pamięci nie tylko osobom
LGBT. Filmów godnych polecenia jest całkiem sporo. Filmów, które
poruszają tematykę LGBT, gdy zaczniesz szukać, też jest jeszcze wiecej.
Nie wiem ile zajęłoby mi opisanie ich wszystkich, więc skupię się na
tych, w których te wątki są na pierwszym planie. W części I wpisu o
filmach będą zawarte moje ulubione pozycje. W kolejnych opiszę te, które
warto zobaczyć, ale niekoniecznie wzbudziły we mnie tak entuzjastyczne
odczucia. W każdym razie: nieważne kim jesteś, z czym się identyfikujesz
- poniższe pozycje warto obejrzeć, bo niejednokrotnie dają do myślenia.
Dajcie też znać w komentarzach co dla was jest najważniejszą pozycją
filmową, co szczególnie zapadło w pamięć, a co chcielibyście zobaczyć.
Niewykluczone, że coś z tych propozycji pojawi się w kolejnym wpisie (części II (klik!), ulubione seriale (klik!)).
C.R.A.Z.Y.
to mój ukochany film. Kocham w nim absolutnie wszystko, zaczynając gry
aktorskiej całej obsady, poprzez postać głównego bohatera, a kończąc na
całości historii i doskonałej muzyce. Reżysera (Jean-Marc Vallée) pewnie
kojarzycie: nakręcił film nominowany do Oscara - Witaj w klubie,
nad którym także warto się pochylić (i jest w nim wątek
transseksualisty, więc to także w temacie). Na piękno tego filmu
niezaprzeczalnie wpłyną Marc-André Grondin, który zagrał głównego
bohatera, Zaca. Zac jest jednym z pięciu braci (tytuł to nawiązanie do
ich imion i piosenki Patsy Cline o tym samym tytule), dorastających w
latach 70 w Kanadzie. Bez wątpienia jako dziecko jest pupilem rodziców.
Wyróżnia się talentem muzycznym (według ojca) i szczególnymi
zdolnościami (według matki). Jednak przede wszystkim od braci różni go
wrażliwość, przez którą niechcący w wieku 6 lat wypowiedział wojnę
swojemu ojcu. I od tej pory jego nastoletnie życie poniekąd staje się
walką o akceptację. Zac stara się dostosować, pozyskać miłość
szorstkiego ojca i przestać być "pedrylem" w oczach starszych braci.
Film pokazuje, że proces akceptacji samego siebie trwa, a zostanie
zaakceptowanym przez rodzinę, może zająć jeszcze więcej czasu. Całość
obrazuje też, jak ważne dla dziecka jest to, żeby rodzic zwyczajnie go
kochał - takim jakim jest. Ogromnym atutem tego filmu jest muzyka, która
doskonale oddaje klimat lat 70. Piosenka "Shine On You Crazy Diamond"
Pink Floyd, która wita nas, gdy główny bohater przestał być dzieckiem,
już świadczy o tym, że to będzie coś dobrego. Ponadto w produkcji
usłyszymy m.in. Space Oddity (David Bowie) czy Sympathy For The Devil
(The Rolling Stones). Wszystko to składa się na dobrą całość, która
działa na emocje widza, a jednak przy tym wszystkim nie jest zbyt
dramatyczna, obciążająca. Gorąco polecam ten film każdemu. Osobiście
uwielbiam go oglądać, tak jak moja mama, która w tym roku kupiła wersję
DVD i jeden świąteczny wieczór, zamiast z Kevinem, minął nam (ponownie) z
Zackiem.W tym samym roku co Sztuka wysublimowanej fotografii powstał film utrzymany w podobnym klimacie - Gia. Tu także mamy lesbijską miłość i narkotyki, jednak cała historia bazuje na życiu modelki Gii Carangi. Tak jak powyżej możemy zobaczyć jak życie zmienia się przez brak kontroli i ćpanie. Jednak w Gii wszystko jest brutalniejsze, mniej subtelne. Nie zmienia to jednak faktu, że film warto obejrzeć. Angelina Jolie w tytułowej roli jest genialna. Lubię filmy, które nie kończą się happy endami i są mocne. Ten zdecydowanie do takich należy.
Jedną z głównych ról w Zagubionych gra Piper Perabo, która zagrała także w innym filmie o tematyce kobiecej. Tym razem to coś lżejszego, co napawa mnie optymizmem po obejrzeniu. Imagine Me & You (okropnie przetłumaczone jako Gry Weselne), to historia Rachel i Luce, które poznają się na ślubie tej pierwszej. Porozmawiały tam chwilę i właściwie na tym kończą się tytułowe "gry weselne", stąd kompletnie nietrafione tłumaczenie. Lucy jest kwiaciarką i to ona przygotowała wizualną oprawę ślubu i wesela młodej pary. Za sprawą męża Rachel (w tej roli świetny Matthew Goode) kobiety zaprzyjaźniają się. Oczywiście stopniowo rodzi się między nimi uczucie. Tu powracamy do kwestii odkrywania w sobie lesbijki - do czego prowadzi impuls poznania kobiety kochającej kobiety. Także mężowie - uważajcie kogo zapraszacie na kolację czy mecze ;)
Wróćmy do nastoletnich fascynacji. Jednym z pierwszych filmów o tematyce lesbijskiej, które zobaczyłam było Fucking Amal. Pamiętam zdziwienie taty, gdy poprosiłam go o ściągnięcie tego filmu, a on zaznajomił się z fabułą. Ale cóż, przecież "osoby w tym wieku" interesują się takimi tematami. Później już chyba nikogo nic nie dziwiło. A ja sama nauczyłam się ściągać pliki. Wracając do filmu, to opowiada on o dziewczynie z malutkiej wiochy zabitej dechami, która zakochuje się w najfajniejszej dziewczynie w szkole. Cała historia opisuje ich stopniowo budowaną relację. Wszystko zaczyna się od pocałunku "na żarty", który jednak daje do myślenia, i sprawia, że świat wokół zmienia się. Trywialne rozmowy i głupiutkie koleżanki przestają cieszyć, pojawiają się myśli związane z własną tożsamością i chęć jej odkrycia. Dochodzi do tego wszystkiego (jak zawsze) pragnienie miłości i akceptacji. Chyba nie znam lesbijki, która nie lubiłaby Fucking Amal. Pewnie właśnie dlatego, że każda z nas przeżywała coś podobnego i dobrze wie, że nie ma nic gorszego niż duszna mieścinka, w której ciężko być sobą. Ponadto wiele osób w zbliżonym wieku do mojego i nieco starsze właśnie od tego filmu zaczynały przygodę z kinem LGBT.
Aimee & Jaguar to historia dwóch kobiet, których losy skrzyżowały się podczas II Wojny Światowej. Obie były z zupełnie innej bajki: jedna z nich to żydówka, natomiast druga to żona niemieckiego żołnierza - antysemitka, twierdząca, że zawsze potrafi wywęszyć żyda. Jednak jedynie co zwęszyła przy Felice, to gorące uczucie, które między nimi powstało. Pomimo odrębności ich światów coraz bardziej angażują się w tę relację, jednak wojna ma swoje prawa i ... No właśnie i co? Polecam zobaczyć ten film, a przekonacie się sami!
Wróćmy do filmów, które zostają w pamięci, bo poruszają swoją prawdziwością. Problem braku tolerancji dotyka każdego homoseksualistę. Nawet jeśli nie w bezpośredni sposób, to jednak. Nie musimy dostać kijem w tył głowy, wystarczy przeczytać pełne nienawiści wpisy w internecie czy posłuchać prawicowych polityków w telewizji. To jednak da się przeżyć, gorszy jest brak akceptacji najbliższych. Wiem jak bolesne jest to, gdy matka stawia Jezusa i "jego" prawa ponad swoje dziecko i jego szczęście. Widziałam ile łez i bólu potrafi to wywołać. Ile nerwów kosztuje brak docieralności argumentów, na które jedyną odpowiedzią są cytaty z biblii. Film Modlitwy za Bobby'ego jest tego dokładnym zobrazowaniem. Produkcja pokazuje jak raniący może być brak akceptacji rodziny i jakie to ma skutki. Jest to dobra przestroga dla tych, którzy twierdzą, że Bóg uparcie nienawidzi homoseksualistów, dlatego trzeba ich potępiać. I pokazuje, że czasem rozumiemy pewne sprawy za późno. Daje do myślenia, niestety nie wszystkim. Boże uparciuchy skupiają się na tym, co nie trzeba - coś się stało bo "chłopak go zdradził", nie zauważając, że na nieszczęście składało się coś, co nawarstwiało się z winy braku akceptacji rodziny. Zobaczcie sami, ale pamiętajcie: weźcie chusteczki!
Po za tym warto także obejrzeć film Śniadanie na Plutonie, gdzie Cillian Murphy jest genialny w głównej roli. Jego twarz jest tak specyficzna - bo z jednej strony jako Kicia jest śliczny, a jednak, gdy mu się przyjrzysz ma w sobie coś dziwnego. Wszędzie film jest opisywany jako "historia młodego i zabawnego transwestyty", jednak moim zdaniem Kicia jest całą sobą kobietą, czuje się nią i właśnie w takiej roli występuje. Wyrusza z irlandzkiego miasteczka, gdzie jako dziecko został porzucony i wyrusza na poszukiwanie swojej matki do Londynu. Cała historia dzieje się w burzliwym dla stosunków Anglii i Irlandii okresie, w latach 70. Cały film jest pełen inteligentnego humoru i dystansu.
4 komentarze
Żaneta... nawet nie wiedziałam, że Ty potrafisz z takim uczuciem pisać :) aż mnie zainteresowały te Twoje propozycje. I to jest coś dla mnie - filmy, a nie seriale.
OdpowiedzUsuńLubię wiele filmów, ale rzadko zdarzają się takie, które oglądam kilka razy... takim moim ukochanym filmem jest Ogród Luizy z Dorocińskim i Soliman.
A jak chodzi o wątek LGBT to wysoko oceniam Panaceum, chociaż tego wątku jest tam tak naprawdę niewiele...
Zapraszam do mnie na Filmweb, to zobaczysz co mi się podoba i te oceniona na 2/10 :p
Cześć, myślę że poleciłabym Short Bus.
OdpowiedzUsuńKurczę, Shortbus. Wybacz zaśmiecanie. Skasuj mój poprzedni komentarz.
OdpowiedzUsuńoki
OdpowiedzUsuń