Harmony Clean Flat Responsive WordPress Blog Theme

Noworoczne wymówki

1/05/2015 Gajowa 2 Comments Category : ,

Nowy rok, nowa ja, nowi my. Czyż nie tak to leciało? Nowy rok to taki turbo poniedziałek. Na co dzień wmawiamy sobie, że zaczniemy coś robić ze swoim życiem własnie od pierwszego dnia tygodnia. Pod koniec roku myślimy, że zmiana cyferki coś da, zmotywuje nas. Mówimy sobie, że wraz ze zmianą kalendarza zmienimy siebie. Tak jakby początek roku uczynił nas mniejszymi leniami. Tak jakby 2015 sprawił, że łatwiej zwleczemy dupę z kanapy i porzucimy przekąski. Czym on tak bardzo różni się od 2014? Niczym, bo większość z nas się nie zmienia, tylko wymyśla wraz z noworocznymi postanowieniami wymówki. I tak co roku.

Właśnie powinnam korzystać z ostatnich wolnych dni, jeździć na rowerku i rzeźbić brzuch z Chodakowską. Zamiast tego siedzę, piszę i jem drugie śniadanie. W tym roku udało mi się poćwiczyć raz. Raz na 5 dni. Żaden wyczyn, wręcz wstyd - w końcu wraz z nowym rokiem ponad połowa z nas postanawia poprawić swoją formę. Ilu się to udaje? Mi jeszcze nie, a Tobie?

Część osób ułatwia sobie sprawę sprytnie układając swoje noworoczne postanowienia. Zaraz po ich wygłoszeniu dodaje jakieś "jeśli". Przykład: Schudnę... Jeśli uda mi się pożyczyć od kogoś rowerek. A w czym tkwi haczyk? Nie mamy na przykład od kogo pożyczyć rowerka. Dobrze wiemy, że nasi znajomi sami będą w szale realizacji postanowień. A przecież sami nie kupimy sobie sprzętu, bo nie nazbieramy kasy. No i co? Nie zrealizowaliśmy postanowienia, ale przecież to nie nasza wina! Losy się potoczyły tak, że chociaż szalenie chcieliśmy, to nie dało rady. Można też postanowić sobie, że od tego roku bierzemy się za naukę. Jednak przecież pół roku szkoły już minęło, więc po jakiś dwóch miesiącach lenistwa dochodzi się do wniosku, że przecież z takim postanowieniem to lepiej zacząć od września/października. A we wrześniu... Przecież tak blisko do nowego roku, zostawię to na nowy rok. Błędne koło, co?

Odpuśćmy sobie postanowienia na nowy rok. Jeśli naprawdę będziemy czegoś chcieć, to zrobimy to. Nie od poniedziałku, nie od 1 stycznia, tylko od teraz. Jak nam się nie chce to trudno, nie usprawiedliwiajmy się, nie szukajmy wymówek, a co gorsza nie róbmy postanowień z dodatkiem "jeśli". To, że wszyscy chcą (przez pierwszy miesiąc roku, potem to mija), zmieniać swoje życia i głośno to deklarują nie oznacza, że my też musimy. Olać noworoczne postanowienia. Stawiajmy sobie cele i realizujmy je przez cały rok, a nie będą nam takie bzdury potrzebne.

RELATED POSTS

2 komentarze

  1. Niestety, sama prawda ;/ Ale jak już robić postanowienia, to lepiej takie konkretne, na przykład "codziennie przeznaczę x minut na ćwiczenia". Minimalnie większe prawdopodobieństwo sukcesu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Iluzja nowego początku... ile razy się tym łudziłam mając COROCZNE noworoczne postanowienia.

    OdpowiedzUsuń