Harmony Clean Flat Responsive WordPress Blog Theme

Człowiek = potwór

3/01/2014 Gajowa 0 Comments Category : ,

W celu obrażenia drugiego człowieka używamy różnych słów. Nazywamy go psem, świnią, krową - żeby opisać jego okropny charakter lub podkreślić pogardę. Grubego osobnika możemy nazwać jeszcze hipopotamem, kobietę z pociągłą twarzą koniem, a osobę nieśmiałą ciszą myszką. O ile opisy wyglądu mogą być adekwatne, bo cóż, takie fizyczne podobieństwo i już, to czy obraźliwe zwroty są adekwatne? Czy naprawdę cham to świnia, ktoś godny pogardy to pies, a wredna kobieta może być krową? Otóż nie. Ludzie nie zasługują na takie opisy. Nie, nie dbam o uczucia chamów i wrednych bab. Nie zasługują na to, bo człowiek jest zwyczajnie gorszy od zwierzęcia. Nazywanie go świnią czy psem, to zwykłe ubliżenie zwierzętom, nie burakom, których ktoś chce obrazić. Pies sam z siebie nie wyrządza umyślnie krzywdy. Nie jest egoistą, nie działa po to, żeby zgarnąć coś dla siebie, idąc po trupach. Dla zabawy nie tłucze kogoś czy czegoś, nie bawi go znęcanie się nad bezbronnym, czy to zwierzęciem, czy dzieckiem. Swoje potomstwo ochrania, a nie "wychowuje" pasem. Nie jest dla niego najważniejsza kasa, alkohol czy zysk. Kocha bezinteresownie, jest wierny i przy tym bezbronny i zdany na łaskę człowieka. Zwykła świnia niejednokrotnie wykazuje więcej czystości i rozumu, niż panowie z piwskiem na ławeczkach. Durnej i upartej baby nikt nie wiezie na rzeź jak rzeczy, a hipopotam nie jest otyły, bo kocha żreć i nie chce mu się ruszać. Ludzie, nie jesteście godni bycia nazywanymi jakimkolwiek zwierzęciem. Nie w celu obrażenia was.

Codziennie widzę doniesienia o okrucieństwach, jakich dopuścili się ludzie wobec zwierząt. Widzę niemalże zagłodzone na śmierć psy, które nadal chcą kochać i szukają domu. Widzę Huskiego, przywiązanego do drzewa nad wodą i utopionego. Widzę Owczarka, ciągniętego za autem,tak, że aż ma zupełnie zdarte łapy albo Amstaffa z wypalonymi oczami. Wiedzę dwa psy, zamordowane i położone obok siebie.  Widzę rozbijane pseudohodowle, gdzie są psy, które od lat nie widziały słońca, normalnego jedzenia, nie widziały nic, bo były tylko do jednego - zbijania hajsu. Wszystko to przez ludzi, przez skurwieli, a nie świnie, krowy, czy psy - jak mógłbyś ich chcieć nazwać, w celu obrażenia.

Wystarczy wyjść na ulicę, żeby zobaczyć ile skurwysyństwa jest dookoła nas. Jak bezzębne zapijaczone matki rzucają kurwami do dzieci, jak ciągną wystraszone psy na smyczach. Jak kundle biegają po ulicach, aż w końcu z jakiejś bramy kamienicy "troskliwy" właściciel ryknie "Azor, do domu kurwa!" unosząc dumnie piwko. Popatrzcie jak chłopcy, podnoszący swoje ego, traktują pseudoamstaffy, którymi szpanują na ławeczkach, tylko szarpiąc za ich kolczatki. Bo bezczelny pies, chce na spacer, a nie na ławkę, siedzieć na dupie, bo jakiś cwaniaczek z kompleksami musi pokazać na osiedlu, że jest kozakiem. Nie stać cię na beemkę, przedłuż sobie penisa psem z pseudohodowli za 300 zł. Powozisz się po zasranych alejkach w drodze na piwko z ziomalami. Dołączysz do innych pseudowłaścicieli, którzy nawet gówna po psie nie potrafią sprzątnąć. Nie daj boziu "pupil" zesra się na chodnik - nie, nie posprzątasz, uderzysz psa, bo miał czelność narobić Ci siary na dzielni.

Nawet nie trzeba obserwować, wystarczy być. Wystarczy wyjść z własnym kochanym psem, żeby skurwysyństwo Cię dopadło. Żeby nawalony kretyn zrobił krzywdę twojemu psu. Pchał się do niego z łapami, nie reagował na prośby o odejście, bo pies,choć mały,  to prowokowany - ugryzie. I co, pies w końcu się wkurzy, co wtedy? A no, wtedy trzeba 2,8-kilowego psa potraktować ciosem prosto w pysk. Policja? Jasne, ale jaki to ma sens, jak kretyn, po odepchnięciu go zniknie za rogiem? A przecież drodzy Państwo - to tylko pies. Tu się psa nie szanuje. Tu jest Polska. Tu są betonowe umysły z cebulową mentalnością. Tu są czerwone buraczane pyski, napędzane wódą, nie rozumem. Mordy nieskalane myślą, proszące się o obelgę: TY CZŁOWIEKU.
Kiepskie jest też to, że później obwiniasz siebie, że mogłaś wcześniej wstać i odejść. najlepiej od razu jak ktoś podejdzie i jest podejrzany. Mogłaś wcześniej odepchnąć. Ale kurwa mać, dlaczego to normalny obywatel ma uciekać z ławki na skwerku, w środku dnia? I skąd w ogóle miałaby przyjść Ci do głowy myśl, że ktoś podejdzie i walnie twojego psa, tak małego i delikatnego, w głowę? Tyle złości, tyle bezradności.

To tyle wrażeń po kolejnych porannych wiadomościach i wrażeniach z mojego wczorajszego spaceru i niestety wizycie u weterynarza.

RELATED POSTS

0 komentarze