Mali modnisie a nieszczęście
![]() |
Tak ubrany chłopiec pewnie był bardzo nieszczęśliwy np. na urodzinach, na których spędził kilka godzin. |
Najśmieszniejsi w komentarzach pod zdjęciami "modnych dzieciaków" są dorośli faceci piszący o małych chłopcach "pedał", "zrobią z niego geja" itd. Powiedzcie mi, jak bardzo trzeba być niepewnym swej męskości, żeby twierdzić, że czysta koszulka jej zagraża? Ciekawa jestem czy naprawdę Ci wszyscy hejterzy twierdzą, że gdyby ich matki nie ubierały im wymiętolonych dresików, tylko kolorowe jeansy, to byliby dziś gejami albo transseksualistami. To wyznaczanie sobie bardzo cienkiej granicy własnej seksualności i męskości!
Druga grupa, to zatroskane mamuśki, twierdzące, że schludnie ubrane dziecko, to nieszczęśliwe dziecko. Więzień fanaberii dzianych lasek, które je męczą koszulami, ładnymi dresami czy - matko boska przenajświętsza - bucikami! Przecież dziecko w wózku przeżyje torturę mając buciki, a małe trampeczki muszą być szczytem niewygody!
![]() |
Dziecko umierające z niewygody. |
Pozostaje jeszcze kwestia naszej polskiej paskudnej zazdrości: kogoś stać na ładniejszy ciuszek dla dziecka - nie można mu powiedzieć miłego słowa, trzeba opluć. Zamiast spróbować poszukać czegoś uroczego w przystępnych cenach, wolimy bezmyślnie krytykować. Nawet jeśli to po prostu rzeczy z h&m po przecenie, ale wyglądają inaczej niż dresiki z Lidla (choć i tam bywają słodkie rzeczy dla dzieci!). Widziałam jak ludzie wymyślają rodzicom, którzy m.in. "wymyślnie" wystylizowali około pięcioletniego chłopca w białą koszulkę w serek, jeansy, trampki i okulary. Szczyt ekstrawagancji, nie ma co. Na dodatek pewnie niewygodnej jak cholera.
Może to też kwestia zazdroszczenia gustu, bo łatwiej dzieciaka wpakować w dres i za dużą koszulę, idąc np. na urodziny czy ślub, twierdząc, że przecież dziecko nie będzie się męczyło. Równie łatwo twierdzić, że dziewczynka ma mieć wszystko różowe. Dosłownie wszystko. Jak stylóweczka, to jedynie cała w różu. Ewentualnie wymiksowanym z fioletem albo żółtym. Bleh.
![]() |
Najnieszczęśliwsza dziewczynka świata bez dzieciństwa. |
1 komentarze
Zgodzę się z tym wpisem. Od małego kształtujemy w dziecku poczucie stylu.. ale czy robienie specjalnie stylizacji nie jest przesadą? Ubrać dziecko adekwatnie do okazji i wygody - jak najbardziej. Zdjęcia upapranych kaszką dzieci , mimo, że jestem mamą- też mnie nieco brzydzą i nie widzę w nich sensu. Bo ani to nie rozczula, ani nie jest estetyczne . Już nie wspomnę o umieszczaniu nagich zdjęć dzieciaków. Gdybym się dowiedziała, że moi rodzice kilkanaście lat temu pokazywali całemu światu mnie nagą to chyba bym się ich wstydziła:) Nie wspominając o miłości płynącej prosto z porodówki ..
OdpowiedzUsuń